niedziela, 1 lutego 2015

Bonus: Pamiętnik Gustava cz. I

18.05.14.

Drogi Pamiętniku!

Dzisiejszy dzień był tak samo beznadziejny jak wczorajszy. Nadal próbowałem dodzwonić się do Toma, ten jednak skutecznie ignoruje moje telefony. Martwię się o niego. Od czasu śmierci Billa całkowicie się załamał i  zamknął w sobie. Georg próbuje dostać się do jego domu, ale nadal bez skutku. Wiemy tylko, że Kaulitz żyje. Jeszcze.

Tokio Hotel nie istnieje. W dniu, kiedy Bill miał wypadek i zginął razem z Rią i swoją mamą, odeszła nadzieja na ponowne wkroczenie na rynek muzyczny. Straciliśmy przyjaciela, a w wypadku Toma - brata. Nie mogliśmy go zastąpić, dlatego uznaliśmy, że przygoda Tokio Hotel z muzyką zakończy się na tym etapie na jakim byliśmy. 

Drzwi głośno trzasnęły, odrywając mnie od swojego notesu. Uniosłem wzrok na wchodzącego przyjaciela, obserwując jak załamany siada naprzeciw mnie. Nie musiał nic mówić, doskonale wiedziałem co go doprowadziło do tego stanu. Kolejny raz nie udało mu się dotrzeć do Toma. 
- Musimy coś wymyślić zanim będzie za późno.- mruknął chowając twarz w swoje dłonie - Nie chcę iść na kolejny pogrzeb przyjaciela. Nie chcę już nikogo stracić Gustav...



19.05.14.

Drogi Pamiętniku!

Monotonność kolejnych dni zaczyna mnie przytłaczać. Ciągle robimy to samo: wstajemy, wydzwaniamy do Toma, stoimy pod jego drzwiami krzycząc aby nas wpuścił i zmarnowani wracamy do domu. Czasami zastanawiam się, czy on tam nadal jest. Przecież każdego normalnego człowieka, już dawno zaczęłoby denerwować to, że dzień w dzień ktoś łomocze mu w drzwi.

- Tom do jasnej cholery! - Georg ponownie uderzył pięścią w drzwi. Gdyby nie to, że od drugiej strony, prawdopodobnie były czymś zastawione, już dawno je wyważyłby. - Nie możesz reszty swojego życia spędzić zamknięty w tym domu! - krzyczał - Śmierć Billa tyczy się nas wszystkich, musimy o tym porozmawiać.
Ale czy jest o czym rozmawiać, Georg?

20.05.14.

-Musimy dostać się do środka. - rzucił szatyn zataczając koła na dywanie w moim salonie. Nerwowym ruchem przygładziłem włosy, głośno wzdychając. Jak mamy to zrobić?
- Co chcesz zrobić?- szepnąłem wpatrując się w swoje buty.
- Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia, Gustav. 

Drogi Pamiętniku!

Może gdybyśmy byli przy Tomie od samego początku... Może wtedy ta sytuacja nie miałaby miejsca?

- Coś wymyśle.

21.05.14.

Drogi pamiętniku!

Grób Billa jest pełen kwiatów. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że dla naszych fanów, nadal jest ważny. Dzisiaj byłem tam pierwszy raz od pogrzebu. Z nagrobka patrzyła na mnie uśmiechnięta twarz blondyna. Nie rozumiem, dlaczego to w niego musiał wjechać jego ''ojciec''? Może policja miała rację... ten człowiek był chory, a przez to nie wiedział co robi. Szkoda, że kosztem tej choroby była śmierć Billa.

- Nie można wyłamać drzwi, cokolwiek je zastawia jest cholernie ciężkie. - powiedział Georg kopiąc stół.- Jak Boga kocham, kiedy tylko dostanę się do środka, powiem mu kilka gorzkich słów!

22.05.14.
Drogi Pamiętniku!

Georg traci nadzieje na dotarcie do Toma, dlatego kazałem mu zostać w domu, a sam poszedłem pod dom Kaulitza. Opowiadałem mu o naszych śmiesznych sytuacjach, o marzeniach, mając nadzieję, że on gdzieś tam jest po drugiej stronie i mnie słucha. Prosiłem go, aby z nami porozmawiał, aby pozwolił nam mu pomóc. Nie wiem czy coś to da, ale warto próbować.


23.05.14

- Przynajmniej wychodzi z domu.
- Co?- zmarszczyłem brwi, słysząc słowa wychodzące z usta przyjaciela.- Jak?
- Nie mam pojęcia. Widziałem go w ogrodzie, wracał do środka. Nie...wyglądał za dobrze.- powiedział cicho, spuszczając wzrok.- Ja... nigdy nie widziałem go w takim stanie. Boję się... że TO wróciło.

24.05.14.

- Może chce się pozbierać?- zapytałem cicho, bawiąc się telefonem.- Może nie ma nawrotu depresji?
- Gustav, widziałem jego ręce!- oczy Georga błądziły po mojej twarzy, szukając jakiegoś wyjścia. - On... znowu to robi. Znowu się tnie.- załkał. - Bill nie chciałby, aby to robił. Nie chciałby, aby to się tak skończyło. musimy go z tego wyciągnąć.

25.05.14.

- Już wiem!- drzwi gwałtownie uderzyły w ścianę, jednak mój przyjaciel nie zwrócił na to uwagi.- Wychodzi tyłem! Zostawia uchylone okno, jutro tam wejdę i z nim porozmawiam.- w jego oczach dostrzegłem promyk nadziei. To był już jakiś krok. 
- Wyciągniemy go z tego gówna Georg.

26.05.14

Drogi Pamiętniku.

To koniec. Spóźniliśmy się. Dzisiaj w nocy Tom popełnił samobójstwo.

Zrzuciłem notes z stolika, nie dbając o to, że wylądował na skrawkach szkła. Zsunąłem się zanosząc się głośnym szlochem.
- Przepraszam Bill.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz